Co powie Mama...

Pierwszy warkoczyk

Niebawem miną dwa lata od momentu gdy się poznałyśmy Moja Mała Dziewczynko, Mała Dzikusko.
Tamta jesień,to byłą pierwsza jesień na którą bardzo czekałam, której pragnęłam ze wszystkich sił. Piękna i złota. Ciepła i słoneczna. Szczęśliwa.
Niewiarygodne jak czas szybko mija. Dopiero byłaś małym okruszkiem, a tu już pierwszy warkoczyk.Niedawno stawiałaś pierwsze kroki i gaworzyłaś.Dziś biegasz jak gazela, mówisz "tocham"(kocham) i Twoje lazurowe oczy błyszczą, śmieją się. Bo mówisz o miłości Skarbie. Ty jesteś miłością.
Wzruszenie ścisnęło mi gardło, gdy ostatnio podeszłaś i pocałowałaś mnie w ramię, w rękę, w szyję i gdy myłam piekarnik przytuliłaś się do moich pleców całym człowieczkiem. I wiem, że przytulasz bo sama jesteś przytulana.Całujesz bo i Ty jesteś całowana.Czytasz książki łamanym japońskim bo i Tobie je czytamy.Mówisz tocham bo słyszysz te słowa.To niewiarygodne.Chciałabym zatrzymać czas, gdy budzę się i widzę Twoje roześmiane oczy. Nikt jak Ty nie domaga się kakumko(kakao) skacząc i przebierając nogami, nikt tak jak Ty nie potrafi w 5 sekund wkręcić się  w towarzystwo w piaskownicy, nikt tak jak Ty nie prowadzi rozmów telefonicznych o kickickach i koko(królikach i kurach).Nikt tak jak Ty z całą stanowczością nie domaga się czopa(smoczka) oraz rozbrajająco nie mówi "plosie" oddajac butelkę z piciem po jej opróżnieniu o drugiej w nocy.
Moja Mała Córeczko.Jesteś najlepszym, co mnie spotkało.Wiem, daleko mi do mamy idealnej.Mam nadzieję, że zawsze będę Ci oparciem. Że moje ręcę będą nieść Ci ukojenie, nigdy krzywdę,Że przytulę Cię po nocy koszmarnej i zaśniesz snem spokojnym. Że to na moich plecach będziesz mogla wesprzeć się kiedyś, opowiedzieć o pierwszej miłości, pójść na szoping, zadzwonić.Że przyjdziesz do mnie bo zatęsknisz.A ja opowiem Ci jaka byłaś kiedyś.
Kocham Cię.