ile kosztuje Twój wolny dzień?

W pracy zaproponowano kilka dni temu wyższą stawke za pracę 1 listopada.W pierwszym momencie przeliczyłam tą kwotę na ratę kredytu,następnie na wypłatę naszej Mary Poppins.Ha!zdrowy rozsądek górą.Wstałam więc z założeniem że maszeruje na popołudnie do pracy i zaczęłam proces szykowania.W pokoju Fistaszka bawiła się z Tatą.I nagle w mojej głowie zadziało się takie trach, bum i łubudu.Bo oto świadomie rezygnuję z popołudnia z moją rodziną.Fakt,ta kwota podratowała by nasz budżet,ale...Fistaszka rozpoczęła swoje mordoklejki,które przypominają  siłowe czułości(mianowicie całuje mnie w usta ,gryzie w brodę i przyciąga za włosy by przytulić) i są to najrozkoszniejsze czułości świata!Wymiękam,już to wiem.Nie idę do pracy.Spędzamy ciepłe, rodzinne popołudnie.Ani przez sekundę nie żałuję mojej decyzji.Fistaszka niezwykle spragniona Maminej obecności nie odstępuje mnie na krok.Wieczorem po ululaniu naszej Córeczki oglądamy film,może niespecjalnie uważnie .Naprawdę mega wieczór!Akumulatory naładowane.Ile kosztuje mój dzień wolny Panie Kierowniku?Jest bezcenny.Mój dzień wolny to głośny śmiech dziecka i radosne tup tup tup.To moje spełnione prozaiczne marzenie.I żadna kwota mi tego nie zastąpi.