Życie potrafi zaskoczyć...

Wczoraj zrobiłam test ciążowy. Okres spóźnia się ponad tydzień...Zrzuciłam to na karb stresów. Jak również to, że od jakiegoś czasu codziennie mi niedobrze. Jak również to, że w ciągu 2 tygodni schudłam do wagi, jaką miałam w czasach szkolnych. To, że poczułam zapach grejfruta wciśniętego do herbaty przez Męża.To, że pół godziny przemierzałam Tesco w poszukiwaniach kwaśnych cukierków zrzuciłam na chandrę jesienną.To, że zasnęłam na wykładach na prawko do tego stopnia, że "poleciała mi głowa"na zmęczenie, przecież wstaje o 4.30.Przecież wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć!Przecież ciąża jest poza domysłami,poza wszelkim podejrzeniem, zabezpieczamy się!
Test wyszedł negatywny.Ulga.Przecież Fistaszka ma roczek, jest jeszcze malutka. Przecież nie mam stałej pracy, dostaje umowy tygodniowe. Przecież sama nawet nie wiem czy chciałabym mieć dwójkę dzieci.
Dzisiaj rano wychodzę z łazienki i słyszę głos Męża "może powinnaś powtórzyć ten test?".Patrzy na mnie z niepokojem. Dlaczego tak mówisz???pytam ze złością, przecież wyszedł negatywny!Pokazuje mi wczorajszy dowód rzeczowy nr1, a obok czerwonej krechy, druga bledziutka, ledwo widoczna.I gdybym nie miała analogicznej sytuacji z Fistaszką i drugą "bladą krechą"więcej tutaj pewnie stwierdziłabym, że ta druga się nie liczy. Przecież prawie jej nie ma.
Co czuję?Jestem przerażona.Cały czas myślę, że to nieprawda.Uwielbiam być Mamą, ale teraz?Drugi raz?Jutro zrobię kolejny test, a w poniedziałek test z krwi. Boję się. Strasznie się boję.

Komentarze

  1. Ja tez ostatnio robiłam test ciazowy bo mi sie tez tydzien okres spoznial ale był negatywny i po 2 dniach dostałam. Ale jak robiłam to z lekkim strachem bo już miałam myśli jak ja sobie poradzę z dwójka dzieci. Ale wiesz jak wyszedł negatywny to z jednej strony poczułam ulgę a z drugiej bylam tak jakby rozczarowana. Owszem chce mieć drugie ale jeszcze nie teraz może za rok :) zanim sie malenstwo urodzi to Fistaszka będzie już duża Ty dasz sobie radę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A już myślałam, że wyszedł pozytywny. :) Wiesz co, to kwestia barwnika, stare testy jak wysychają, tworzą mylącą kreskę, ale wiadomo, nie zaszkodzi powtórzyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. :))))u mnie słaba blada krecha rok temu - dziś stała się Sarą :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Spodobała Ci się treść posta?A może podzielisz się swoimi doświadczeniami?Zapraszam do komentowania!

Popularne posty