Moc słów

Do napisania tego postu skłoniła mnie bajka*, którą przeczytalyśmy ostatnio z Ninką jak również wydarzenia ostatnich dni.Nie wiem czy już się starzeje, czy emocjonalnie się rozhuśtałam, że zdarza mi się płakać na reklamach(choć nie jestem w ciąży, a wówczas byłoby usprawiedliwienie) lub wzruszać podczas czytania bajek.
"Konik" Grażyna Wasilewicz
Pies głośno szczeka, kaczka w głos kwacze:
-W stajence przyszedł na świat źrebaczek!
Jeszcze się chwieje na cienkich nóżkach. Mama z czułością tuli maluszka.
Mleko mamusi sił mu dodaje.Z dnia na dzień pewniej na nogach staje.
Ho!Ho! Już biega! Już podskakuje!
Na krok mamusi nie odstępuje.
Mama zachęca swego konika: "Wyjdź ze stajenki, po trawie brykaj.Skieruj na łąkę synku swe kroki.
czas poznać kwiaty, słońce, obłoki".
Wybiegł źrebaczek.Hop! I kopytko tuż za stajenką wpadło w korytko.
Oj!Oj!-rozpacza.Nie brykam więcej!Wolę przy mamie siedzieć w stajence.
Mama jest czuła, bardzo cierpliwa.Tłumaczy: "Synku, w życiu tak bywa, że się wypadek czasami zdarza.
Ale, maluszku tym się nie zrażaj.
Popatrz na kotka, jak podskakuje.Kotek na plotek wskoczyć próbuje.
Mały uparciuch skacze od rana.Patrz, jest na płotku!Proba udana.
Wzrok skieruj w górę, mały koniku.Widzisz gołąbki na gołębniku?
Uczą się latać, to ciężka praca.Spójrz, pofrunęły!Trud się opłaca.
Spogląda źrebak - biegnie prosiaczek.Nagle - trach!upadł -ale nie płacze.
Nie przejął się tym zdarzeniem wcale.Wstał, pobiegł dalej wytrwały malec.
Westchnął źrebaczek: - Czas strach przełamać.Biegnie na łąkę, gdzie czeka mama.
Wtem widzi strumyk, w nim bystrą wodę.Wziął rozbieg...Skoczył zuch przez przeszkodę!
Mamusia woła: - Brawo, mój mały!Jesteś odważny!Skok był wspaniały!
A dumny konik śmieje się szczerze: - Poradzę sobie, już w siebie wierzę!

Kurtyna.
Mama Jogin ociera łzę wzruszenia.I nie tylko dlatego, że bajka jest cudna i z morałem.Nie tylko dlatego, że źrebak ma cholernię mądrą i empatyczną Mamę.Dlatego również, że wierzy z całych sił w moc sprawczą słów. 
Myślę, że każdy, ale to każdy bez względu na wiek powinien słyszeć dobre, budujące słowa
Co najczęściej powinno słyszeć Dziecko?
Potrafisz, wierzę w Ciebie, dasz radę, uda Ci się, cudownie Ci poszło, jesteś bardzo mądra.Jestem dumna z Ciebie.Kocham Cię.
Codziennie podejmujemy walkę z demonami codzienności, mierzymy się z przeciwnościami.
W przedpokoju pewnego dnia był budzący grozę wyimaginowany hipcio. Jakkolwiek wyimaginowany, był uosobieniem strachów i potworów "spod łóżka".Dziecię naprawdę przerażone z rozszerzonymi źrenicami ze strachu,nie reagujące na zapewnienia, że nikogo tam nie ma.Wzięłam ją za rękę - chodź, pójdziemy do przedpokoju.Mimi przerażona wczepiła się we mnie.Zaświeciłyśmy światło w przedpokoju, otworzyłam drzwi wejściowe- Wyjdź natchmiast z naszego domu- zwróciłam się do hipcia.Nie będziesz straszył mojego dziecka.Wyszedł.
Zaczekałyśmy jeszcze gdy pójdzie spobie po schodach i zamknęłyśmy drzwi.
To nasz dom, tu nic Ci nie grozi- powiedziałam Mimi.
Przez kolejne dni opowiadała naokoło jak wypędziłyśmy hipcia, ten temat już nie powrócił.
Później "na tapecie" Szymon  z przedszkola, który Nince dokuczał kilka dni z rzędu.Nie chcę się z nim bawić, on mnie złości- mówi moje Dziecko.
Złości Cię?Nie baw się z nim, dokucza?Baw się z innymi dziećmi, które lubisz. Jeśli jest niedobry, wcale nie musisz go lubić, trzymaj się z daleka.Gdy znów Ci dokuczy powiedz, że nie chcesz tego, gdy znów to powtórzy zrób łałka*
(*Nini od dawna naśladuje wspaniale głos lwa, którego nazywa łałkiem, robi to na tyle doskonale, że słysząc ją niejedna antylopa przy wodopoju miałaby pietra).
Moja Mała Mi powtarza później parokrotnie, że nie bawiła się z Szymkiem, temat "rozchodzi się po kościach".
Nini zakłada majtki na lewą stronę- świetnie kochanie, tylko tu trzeba przekręcić.
Nie umiem, mówi gdy wracamy ze spaceru i trzeba ściągnąć kurtkę i buty. Oczywiście, że potrafisz, odłóż je tam na półkę.
Brawo!Umyłaś sama włosy.
Nie płakałaś w przedszkolu, jesteś taka dzielna!
Dlaczego uważam, że to jest tak ważne?
Bo to buduje.Buduje poczucie własnej wartości, dodaje wiary w siebie.
Co zatem niszczy?
Zostaw, przecież nie umiesz.Znowu jesteś niedobra.Jak będziesz tak dalej robić przestanę Cię kochać.Jesteś za mała, nie dasz rady, pan nakrzyczy na Ciebie, zamiennie-zabierze Cię ( w sklepie).
Po pierwsze.Czemu ktoś ma krzyczeć na moje dziecko.Czy jeśli moje dziecko robi rozpierduchę w sklepie, to odpowiednią osobą do strofowania nie jestem ja sama, tylko obcy?Dlaczego nie mogę dać Ci szansy zmierzyć się z jakimś zadaniem, nawet jeśli pomoc = chwilowy bałagan?Nawet jeśli pomoc w kuchni to podawanie ząbków czosnku, to czemu nie??
Nabałaganiłaś?Posprzątasz po sobie i nie jesteś za mała na to. Oczywiście, że dasz radę,albo razem damy radę.
Jesteśmy u Taty, kupujemy gruszki na targu.Mimi płacze.
Chodź Pan Cię zabierze, mówi jakiś gościu obok.Nie zabierze jej Pan, bo lepszego dziecka nie mogłam sobie wymarzyć.I koniec, kropka.
Dlaczego warto mówić dobre słowa?Wspierać?
Bo dajesz siłę, motywację.Bo choć nie zawsze to wypala, bo przecież nieraz Dziecię ma kiepski dzień i choćbyś stawała na uszach mając w jednym palcu podręczniki motywacji i tak sprzątasz zabawki sama.Bywa.
Dlaczego uważam, że te słowa mocy są tak ważne?Nie słyszałam takich słów, nikt mnie nie motywował.Od zawsze byłam sobie sama żeglarzem i okrętem.I teraz w dorosłym życiu czuję  braki.Wiem, że wielu kwestiom jestem w stanie stawić czoła. Bywają jednak takie dni, gdy słysząc "nie nadajesz się, jesteś za słaba" czuję, że uderzają w czuły punkt.Bo wbrew pozorom to mnie osłabia i nic nie buduje.
Ludzie roszczą sobie prawa komentować i oceniać Twoje osobiste predyspozycje, podczas, gdy wierzysz w siebie i wierzysz że się uda.
Dasz radę, jesteś silna, potrafisz! warto mówić nie tylko Dziecku.Często również sobie.
Zdam prawo jazdy. Dam sobie radę ze szkoleniem na wyższe stanowisko.Nie będę słuchać niszczących opinii.





*Bajka Grażyny Wasilewicz "Konik" z serii "Historyjki Malucha".Dodam również, że nikt mi nie buli za reklamę :)




Komentarze

Popularne posty