Wynurzenia z szafy

Na smutno.Cholera na smutno.Upić się, nawalić, strzaskać, zapomnieć.Płakać w głos, wyć do księżyca, rozpaczać mam ochotę.Moje małżeństwo przechodzi 1542 kryzys w ciągu roku. Nie gadamy ze sobą po parunastu gorzkich słowach.To nie Romantica , nie Harlequin, nie ogrody miłości, nie moja wyobraźnia,my po prostu się popsuliśmy.Ciche dni są fatalne, mają w sobie coś przytłaczającego i złowrogiego.Dużo, za dużo czasu na myślenie.
Czy dziecko spaja związek?Mojego na pewno nie.I nie dopatruje się tu absolutnie winy w bogu ducha winnym dziecku.Pomiędzy nami jest coś, co spokojnie mogłoby być rowem Mariańskim, przepaścią lub doliną.Jest milcząco i obco, jest złość. Chwile, które spędziliśmy razem, tylko we dwoje przeliczyć mogę na minuty, sekundy.Ja pisząc bloga, malując paznokcie,myjąc gary, On oglądający mecz, grający na konsoli,czy sprzątający kuwetę.To nasze Razem.Nie po drodze nam do siebie. To chwile wyrwane z gardła, gdy każde z nas szuka swojej przestrzeni. Tęskotę czuję, ciągłą tęsknotę. A przecież te chwile, gdy wychodziliśmy na spacery po 22 już nie wrócą. Życiem naszym zawładnął plan i grafiki. I tak cudownie się składa, że mijamy się absolutnie przekazując sobie opiekę nad dzieckiem. Cudnie-mniej zaprzęgamy do tego Teściów. A to, że czasem długo szukam w pamięci dotyku i nie znajduje go na przestrzeniach tygodni...
A może porozmawiamy o tym?1438 raz bezskutecznie, żegnając problem na dzień lub dwa.
Zatraciłam kobietę w sobie. Spełniam się jako Mama, jestem szczęśliwa.
Żoną się nie czuję.
Czuję się bezsilna.
Kot narzygał w przedpokoju, Dziecko spragnione zabawy wylało herbatę na narzutę, a ja za pare godzin idę do pracy z oczami jak pisklak.Pora ubrać się w codzienność.

Komentarze

  1. Ojej smutny ten wpis..., ale wiem, że tak w życiu bywa. I u mnie zdarzają się kryzyski, ale malutkie i nie wiem, czy czasami nie wypływają bardziej z mojej strony z powodu hormonalnej burzy... Związek to coś ważnego, więc jestem zdania, że powinnaś nad nim popracować i jakoś przekonać także męża do rozmów. To trudne, ale na dłuższą metę bardzo ważne dla Ciebie, dla Was i dla dzieciątka... Życzę Wam, byście się dogadali i wrócili do tego wszystkiego pięknego, co spowodowało, że się razem połączyliście... Gorąco pozdrawiam i życzę powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi przykro, że tak u was nieciekawie, ale w gruncie rzeczy, taki kryzys da radę pokonać, przejść przez niego razem... trzeba tylko wyjść do tej drugiej osoby z otwartymi ramionami, otworzyć się i musi to wyjść z obu stron. Życzę wam, aby się ułożyło. Przydałoby się wspólne zajęcie, bo robienie różnych rzeczy razem, choćby malowanie płotu, spaja.

    OdpowiedzUsuń
  3. a myślałam że pojawienie się dziecka a co za tym idzie obowiązków tylko w moim związku odbija ciężkie piętno burz i grzmotów. Pamiętam jak to fajnie było beztrosko kiedyś kiedy nie trzeba było myśleć o tej małej istotce którą kocham nad życie. Teraz zamiast spędzić romantycznie wieczór staram się zasnąć choć na chwilkę bo zaraz maly znowu da popalić. Kiedy człowiek jest zmęczony a na głowie ma za wiele odbija się to nieciekawie na relacjach damsko męskich czemu to wszystko takie trudne. 3mam kciuki za was Martuś na pewno się wszystko poukłada czasem trzeba po prostu czasu

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykre jest to co piszesz, ale w związku chyba czasem tak się dzieje, rutyna i obowiązku "kończą" związek...a może nie wszędzie tak jest? Sama nie wiem.. u mnie nie jest tak źle, ale mam nadzieję że dziecko jednak przybliży nas do siebie jak dawniej...choć oczywiście nie dlatego decydujemy się na dziecko..

    Życzę Ci dużo siły, wiary i radości co spełniona Mama to szczęśliwa Mama.
    Dbaj o siebie!

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam Dziewczyny za ciepłe słowa

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz... u mnie w związku od czasu pojawienia się dziecka też nie dzieje się najlepiej :( Czytając Twój wpis, troszkę poczułam się jakbym czytała własne słowa... Maluch nie jest niczemu winny, to my gdzieś się pogubiliśmy. Życzę Wam i sobie aby udało się znów wkroczyć na właściwą drogę i dużo miłości :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Spodobała Ci się treść posta?A może podzielisz się swoimi doświadczeniami?Zapraszam do komentowania!

Popularne posty