Świadoma decyzja?




Czym właściwie jest świadoma decyzja?
Podejmowana po przeanalizowaniu plusów i minusów oraz wszelkich aspektów, wątpliwości danej sytuacji?Gdy mówiąc kolokwialnie"wiem na co się piszę"?
Moja decyzja o podjęciu karmienia piersią była na pewno gorliwa.Wszak natura tak zaprogramowała kobietę. Po to dała jej piersi-by wykarmiła potomstwo. No może znalazłby się jeszcze jeden, bądź dwa niezwiązane z macierzyństwem powody.Jednym niech będzie, że dzięki piersiom ładnie wygląda dekolt w sukience, drugim, że ma się na niego kto pogapić i nie tylko, więc i może trzeci powód by się wymodził. Lecz do rzeczy...
Czy moja decyzja o rozpoczęciu karmienia była świadoma?
Owszem ze świadomością nie miała nic wspólnego.
Dostawałam jakieś strzępy informacji to fakt.Lepsza odporność dziecka, więź z Mamą budowana od pierwszego "przystawienia".Ale, żeby ktoś mi tak łopatologicznie wyłożył informacje,które pomogły by mi podjąć  decyzję bez późniejszych zaskoczeń i niespodzianek.Tego nie było.
Nie pozostaje mi teraz nic innego jak przejść do moich rozważań podyktowanych- aż lub tylko 6 miesiącami karmienia piersią.

Każda kobieca pierś jest w stanie produkować mleko i nie ma to związku z wielkością czy kształtem biustu.Najważniejszą kwestią jest przystawianie dziecka regularnie,żeby rozbudzić a następnie ustabilizować laktację.

Karmienie jak już wspomniałam wcześniej nie powinno boleć. Jeśli tak jest- ma to swoje uzasadnione przyczyny, jak np to, że dziecko zbyt płytko łapie pierś(powinno zassać brodawkę wraz z otoczką).

Karmienie piersią wpływa na odporność dziecka, w co gorąco wierzę, a najlepszym dowodem Fistaszka, która właśnie rozpoczęła 10 mc życia i nie skalała się nawet katarkiem, o poważniejszych chorobach nie wspomnę bo temat jest nam obcy.

Karmienie nie musi oznaczać, że dziecko "wisi" na nas 24h na dobę. Bobas często zaspokaja potrzebę bliskości z mamą.

Staniki z fiszbinami raczej powinny iść w odstawkę- mogą powodować ucisk a w rezultacie zastój. Z zastojem zmierza się prawie każda kobieta, jest źródłem wielu stresów, ale o tym później.Da się go pokonać :)!

Nie można dać się zahukać i traktować MM(mleka modyfikowanego) jak demona. Rozumiem, że jest propaganda na karmienie piersią, ale jest to indywidualny wybór kobiety!

Karmienie wpływa na wygląd piersi. Nie są tak jędrne jak przed rozpoczęciem i to trzeba sobie wprost powiedzieć. Lubiłam kiedyś swoje piersi..Jednak nie tylko piersi się zmieniają, ale i ciało po ciąży również(nawet jeśli w stopniu nieznacznym to jednak).

Karmienie odchudza.Na pewno zużywamy sporo kalorii w ciągu dnia na produkcję mleka. Często (nie piszę o skrajnych przypadkach) przebiega ten proces stopniowo bez ogromnych skoków(u mnie były to 2kg miesięcznie, a po porodzie spadły mi 4, czyli do zrzucenie nadbagażu zostało 6kg czyli 2-3 miesiące).Myślę jednak, że po 9 miesięcznym "rośnięciu"zbyt gwałtowny spadek wagi też nie jest niczym dobrym...dla skóry przede wszystkim.

Karmienie może być fajne!To chwila niezwykłej intymności ze swoim Dzieckiem.Być może jednak mniej celebrujemy te chwile o czwartej nad ranem :)

W karmieniu najważniejsza jest GŁOWA! Nasze samopoczucie psychiczne, to, czy jesteśmy wypoczęte(wiem, że to najciężej osiągnąć przy malutkim bobasie) najbardziej wpływa na ilość naszego mleka. Nastawienie przede wszystkim.
O moim karmieniu napiszę jeszcze.

To jak?Teraz łatwiej byłoby podjąć decyzje?


Komentarze

Popularne posty