Modlitwa matki
jaką będę Mamą?
Wyobrażałam sobie gromkie śmiechy wieczorami.Trójgłowego smoka,Celebrację życia rodzinnego w czystej postaci.
Wyobrażałam sobie siebie jako uosobienie czułości, troski i zrozumienia.Czytającą bajeczki, nucącą piosenki.Chciałam tego ze wszystkich sił.
Z drugiej strony...Macierzyństwo podszyte strachem, że nie naleje z próżnego. Bo nie wiem, nie potrafię.Bo zostałam nauczona nieśpiewania, nieprzytulania, niebawienia,chłodu i dystansu.
Cóż ja mogę dać?
Mogę dać siebie.Pewnie stawiającą kroki w rejony, których nie znałam. Poznając najczystszą, najlepszą małą osobowość Mojego Dziecka.Poznając Dobrego Męża w roli Taty.
I pomimo, że być może zawsze będzie towarzyszył mi strach czy nie robię czegoś za mało, chcę być świadoma.Deptać własną drogę.
Amen.
Komentarze
Prześlij komentarz
Spodobała Ci się treść posta?A może podzielisz się swoimi doświadczeniami?Zapraszam do komentowania!