Na tropie...

Z natury bywam nieufna.Wertuję fora.Niewyraźna druga kreska na tescie ciążowym nie tylko mnie się przydarzyła.
Zawsze zabezpieczałam się ze strach przed ciążą, ale nigdy nie ufałam żadnej metodzie. Cztery lata brania tabletek różnorakich, rok za pan brat z prezerwatywami Durex
rok stosowania krążka magicznego

Co miesiąc jak nawiedzona czekałam na okres, Taki typ, nic nie poradzę ;) A tu nagle nie zabezpieczamy się wcale i co?
Nie wierzę że jestem w ciąży.Po przeczytaniu całego internetu na ten temat dochodzę do wniosku że zawsze niewyraźna druga kreska oznacza ciąże, w końcu wykrywa stężenie hormonu HCG obecnego u kobiet w ciąży!Zatem jeśli naprawdę jestem w ciąży powinno mi go przybywać a kreska robić się intensywniejsza i bardziej przekonująca. Kupuję test w liczbie 5, będę tą kwestię badać :)

Dwoma wiarygodnymi krokami żeby upewnić się co w trawie piszczy są
wizyta u  ginekologa (mój wybór padł na czerwonowłosą i czerwonoustą dr Beti)
test z krwi na obecność  wspomnianej wcześniej betki hcg

U dr Beti na ekranie pojawiła się kropeczka. Pani dr jednak nie jest jak później wywnioskowałam entuzjastką przedwczesnych radości ,tak więc ze stoickim spokojem pyta:"Jest Pani z natury niecierpliwa?".Jezu i to jak-myślę sobie."Jestem"odpowiadam i w mojej dłoni ląduje skierowanie na poziom Beta Hcg we krwi.


Komentarze

Popularne posty