Kwiaty kwitnące posypał popiołem...

Od trzech tygodni nie ma Cię z nami.
Dziś już wiem, że na tym etapie właściwie nie ma takiej siły, żeby bolało mniej.
Czuję ogromną niemal fizyczną potrzebę  by Cię odwiedzać...
Będę szła na cmentarz co drugi dzień, czasem codziennie.Będę sadzić kwiaty, podlewać je, zapalać znicze, przestawiać znicze.Powyrywam trawę.Do bólu.Z kolanami w ziemi.Do momentu, gdy koszulka będzie cała mokra
Usiądę ciężko na ławce  i dotrze do mnie po raz kolejny, że nie tego potrzebowałam.
Potrzebowałam Ciebie, rozmowy z Tobą.
Ciebie żywej.
Nie jakiejś cholernej tabliczki i krzyża i pustej płyty, która Ciebie chowa.
W tym co się stało nie ma ani kawałka ręki bożej, nie ma wielkiego planu stwórcy . Jest biologia, geny i choroba, która nam Ciebie zabrała.
Nie zliczę już ile razy płakałam. Gdyby choć jedna wylana łza sprawiła, że jest lepiej, dała ukojenie i oczyszczenie.
Moją pierwszą myślą gdy się budzę jest,że nie ma Ciebie naprawdę.

To nadal fizycznie boli.
Boli, że nie będziesz widzieć jak Ninka dorasta.
Nie przyjdzie wyżalić Ci się , że wkurzają ją starzy, a Ty powiesz" usiądź zrobię Ci jajko sadzone, tak jak lubisz". Nie zabierzesz jej do Maca, nie będziesz rozpieszczać tym wszystkim co od Ciebie dostawała, a przede wszystkim - nie dostanie już Twojej uwagi, tego jak byłaś tylko dla niej.
Nie odbierzesz jej już nigdy ze szkoły.
Na pogrzebie czułam wściekłość i rozżalenie.
Dlaczego właśnie Ty?
Dlaczego ksiądz wygłosił kazanie według szablonu mówiąc o Tobie?o naszej Wiesi?

Pamiętam, że szturmem dostałaś się do naszego życia i zostałaś w nim.
Zaakceptowałaś  w pełni mnie i moje Dziecko.
Nigdy nie zrobiłaś nic wbrew mnie.
Byłaś dla nas zawsze, otaczałaś nas ramieniem , wsparciem, dobrą radą.
Pytałaś"jak się czujesz?" i naprawdę chciałaś usłyszeć odpowiedź.
Byłam dla Ciebie ważna. Ty byłaś ważna dla mnie.
Więc dlaczego??
 Dlaczego do cholery Ty, która byłaś mi jak Mama musiałaś odejść?
Osierociłaś nas wszystkich.
Już nigdy nie będę po tym takim samym człowiekiem.Zmieniło mnie to, zmieniło moje priorytety.Znokautowało.Pokazało czym jest prawdziwy problem.Nauczyło pokory.
Zmiażdżyło.
Czy potrafię się posklejać?
Dziś nie wiem.

Jakkolwiek bezsensowne wydaje mi się na dzień dzisiejszy to co się wydarzyło, to jedna myśl sprawia, że rzeczywistość jest bardziej znośna.
Jeśli Ty pojawiłaś się w moim życiu, żeby dać mnie i mojemu dziecku mnóstwo bezinteresownego uczucia i troski, to może mnie też los nie bez przyczyny postawił na Twojej drodze?
Dzięki Tobie mogłam zaznać namiastki normalności, troski i wsparcia, a ja mogłam na koniec oddać Ci tą troskę i wsparcie.Być z Tobą do końca.

Może nie bez przyczyny nasze drogi się skrzyżowały.

Dobrzy ludzie odchodzą otoczeni miłością. Chciałabym żyć w taki sposób, żeby ktoś chciał być ze mną w tych ostatnich chwilach.
Takiego życia i takiego odchodzenia mogę sobie życzyć.
A później tylko drewnianej trumny i kwiatów rosnących na moim grobie.

Kortez "Dla Mamy"

Komentarze

Popularne posty